Sport i … znaczki

Od dzieciństwa biegałem za piłką. W moim macierzystym klubie DKS Targówek ktoś wpadł na pomysł, aby postawić mnie na bramkę. Nie pamiętam już jak do tego doszło, ale tak zostało na lata. Piłka nożna to niesamowite doświadczenie dla widza, ale jeszcze bardziej pasjonujące dla zawodnika doświadczającego współpracy zespołowej kiedy widzi się wszystko i jest się ostatnią ostoją. Rola bramkarza wielokrotnie nie doceniana, ale to wielka odpowiedzialność i emocje szczególnie po obronie karnego, ale też po utracie „głupiego gola”.  Swoją przygodę piłkarską kontynuowałem w AZS Absolwent UW, gdzie udało nam się nawet grać w lidze okręgowej

Piłka nożna nauczyła mnie przede wszystkim gry zespołowej i wytrwałości w dążeniu do celu.

Dziś adrenaliny nie podnoszą mi już koledzy z boiska, lecz podróże motocyklowe …, a kolacjonowanie znaczków pocztowych pozwala mi uporządkować myśli i złapać dystans do rzeczywistości.